Post ten to wynik "robienia
porządków" na blogu. Uznałem, że niektóre posty są zbyt długie i
zawierają za dużo zdjęć, w związku z czym postanowiłem podzielić
niektóre relacje na więcej części.
Dla osób śledzących po kolei relację "Chorwacja, Bośnia i Hercegowina 2013", jest to kolejny post, podlinkowany na końcu poprzedniego i z linkiem do kolejnego. Dla osób które weszły tutaj po raz pierwszy, informacja powyżej.
Tak czy inaczej życzę wszystkim miłego oglądania :)
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Blagaj
Kolejnego dnia wyruszyliśmy do miejscowości Blagaj
położonego około 11 km od Mostaru. Obejrzeć można tam Tekke – szesnastowieczny monastyr
derwisza. Zbudowany został on obok wysokiej skały z jaskinią z której wypływa
rzeka Buna. Z Mostaru do Błagaju dotrzeć
można miejskim autobusem, który kursuje tylko kilka razy dziennie, tak więc
przed wyjazdem warto dokładnie sprawdzić rozkład jazdy. Droga z usytuowanego w środku miasteczka przystanku
autobusowego do monastyru zajmuje około 15 minut. Sam
obiekt to przylegający do skały niewielki, biały budynek z brązową dachówką i
czymś w rodzaju wykuszy. Wejście do środka jest płatne, do tego należy
się też odpowiednio ubrać (kobiety – chusty na głowie i ramionach, mężczyźni –
spodnie poniżej kolan). Odpowiedni strój za odpowiednią opłatą można wypożyczyć
na miejscu.
Otoczenie klasztoru i jaskini „usiane” jest restauracjami i parkingami. Na miejscu skorzystać można ze sprzętu nurkowego, wspinaczkowego a także wpłynąć pontonem do jaskini. Spacery w upale trochę mnie zmęczyły, do tego czekaliśmy jeszcze dwie godziny na przyjazd autobusu do Mostaru (błędnie sprawdziliśmy rozkład jazdy, z resztą był on dość trudny do ogarnięcia J) Po powrocie do hostelu i zjedzeniu kolacji wyszliśmy jeszcze wieczorem na miasto aby niejako się z nim pożegnać. Na starówce i w okolicy starego mostu było tym razem dość luźno – niewielkie grupy turystów spacerowały robiąc sobie zdjęcia, z oddali słychać było muzykę dyskotek a na scenie poniżej mostu na gitarze grała i śpiewała jakaś miejscowa wokalistka. Jej piosenki raz rzewne, raz weselsze razem z wieczornym widokiem starego mostu tworzyły swego rodzaju nastrój. Wytworzył się naprawdę niesamowity klimat, tak jak byśmy rzeczywiście żegnali się z miastem przed wyjazdem.
Otoczenie klasztoru i jaskini „usiane” jest restauracjami i parkingami. Na miejscu skorzystać można ze sprzętu nurkowego, wspinaczkowego a także wpłynąć pontonem do jaskini. Spacery w upale trochę mnie zmęczyły, do tego czekaliśmy jeszcze dwie godziny na przyjazd autobusu do Mostaru (błędnie sprawdziliśmy rozkład jazdy, z resztą był on dość trudny do ogarnięcia J) Po powrocie do hostelu i zjedzeniu kolacji wyszliśmy jeszcze wieczorem na miasto aby niejako się z nim pożegnać. Na starówce i w okolicy starego mostu było tym razem dość luźno – niewielkie grupy turystów spacerowały robiąc sobie zdjęcia, z oddali słychać było muzykę dyskotek a na scenie poniżej mostu na gitarze grała i śpiewała jakaś miejscowa wokalistka. Jej piosenki raz rzewne, raz weselsze razem z wieczornym widokiem starego mostu tworzyły swego rodzaju nastrój. Wytworzył się naprawdę niesamowity klimat, tak jak byśmy rzeczywiście żegnali się z miastem przed wyjazdem.
Bilet komunikacji miejskiej w Mostarze. Przejazd do Blagaju kosztuje 2,10 Marki Konwertabilnej.
Blagaj. Rzeka Buna.
Wejście na dziedziniec Tekke.
Tekke - klasztor Derwisza i źródło rzeki Buna.
Skała nad klasztorem.
... i znajdująca się w niej jaskinia.Tekke z różnych ujęć.
Tekke w opcji "miniatura".
Mostek prowadzący do restauracji.Jeszcze raz Buna.
W następnej części: Mostar - Ploče - Korčula.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz