-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Podgorica – Belgrad
Kolejny dzień
był ostatnim dniem mojego pobytu w Czarnogórze. Pociąg pospieszny nr. 430
„Tara” do Belgradu odjeżdżał z Podgoricy o godzinie 10.00. Jeszcze poprzedniego
dnia Baćko zadeklarował, że odwiezie mnie na dworzec samochodem, co też
uczynił, dzięki czemu zaoszczędziłem sporo czasu. Tym razem trafił mi się wagon
klimatyzowany w którym nie otwierały się okna. Jak to zwykle bywa ktoś zajął
moje miejsce, ale po chwili udało się je „odzyskać”. :) Moi współpasażerowie w
przedziale to tym razem para emerytów, którzy jechali do samego Belgradu, jakaś
pani z dużą walizką, która wysiadła gdzieś w Serbii oraz różne inne osoby które
„przewijały się” po drodze. Na stacji Lutovo (Лутово) w środku gór pociąg
zatrzymał się, mimo tego, że nie miał tam planowanego postoju. Po wyjściu z
wagonu okazało się, że elektrowóz ciągnący skład… gdzieś zniknął. Pasażerowie
mieli więc nieplanowany, około 40-minutowy piknik w środku gór w oczekiwaniu na
nowa lokomotywę. Przybyła ona z przeciwnego kierunku wraz ze składem towarowym.
Po doczepieniu elektrowozu do naszego składu i zrobieniu próby hamulców, pociąg
w końcu ruszył. Dalsza podróż przebiegła raczej bez przygód, była nawet dość
nużąca.
Do Belgradu pociąg przyjechał z opóźnieniem wynoszącym tylko 1 godzinę
i 20 minut. Słowo „tylko” ma tutaj kolosalne znaczenie, gdyż chyba każdy kto
kiedykolwiek podróżował po Bałkanach koleją wie, że opóźnienia są tutaj rzeczą
normalną. Dotyczy to również pociągów na linii barskiej, gdzie dwu-, trzy-,
sześciu godzinny „poślizg” nie jest czymś niezwykłym. Jakiś czas temu na jednym
z serbskich portali pojawił się artykuł o pociągu Belgrad – Bar, który opóźnił
się o 32 (!!!) godziny. Przyczyny nagminnego spóźniania się pociągów to zły stan
infrastruktury, awarie taboru, jak również spora ilość linii jednotorowych na
których trudniej jest prowadzić planowy ruch. W ostatnim czasie w portalach
branżowych pojawiły się artykuły dotyczące modernizacji serbskiej kolei, w których
mowa jest o remontach linii z Suboticy do Belgradu i Preševa (Preševo,
Прешево) oraz linii barskiej na odcinku Resnik (Ресник) –
Vrbnica (Врбница). Dobra rada dla podróżujących brzmi zatem: jeśli liczycie na jakiekolwiek
skomunikowanie to bierzcie pod uwagę pół dnia zapasu. :)
Stacja w Podgoricy w dniu mojego wyjazdu.
Bilet z Podgoricy do Belgradu na pociąg pospieszny nr. 430 „Tara”...
...i miejscówka.
Rozkład jazdy pociągu
Około 40 minutowy postój na stacji Kos (Koc). Wagon 2 klasy "Beelm" Kolei Czarnogórskich (Željeznički prevoz Crne Gore) w składzie pociągu pospiesznego nr 430 "Tara" Bar - Belgrad.
Budynek stacji Kolašin (Колашин) widziany z okna pociągu.Przedział 2 klasy wagonu "Beelm" Kolei Czarnogórskich (Željeznički prevoz Crne Gore).
Belgrad (Beograd, Београд)
Nocleg w hostelu „Play” zarezerwowałem już podczas poprzedniego pobytu.
Miałem do dyspozycji łóżko w pokoju czteroosobowym, gdzie z początku
oprócz mnie nie było nikogo. Wieczorem dokwaterowano mi współlokatora, z
którym jednak nie rozmawiałem ponieważ byłem zmęczony i w zasadzie już
leżałem w łóżku szykując się do spania.
Na
kolejny dzień zaplanowałem wizytę na dworcu kolejowym Beograd Centar
(Београд Центар) i wycieczkę pociągiem Beovozu (BEOvoz, БEOвоз). Podczas
poprzedniej wizyty w Belgradzie nie udało mi się zaliczyć choćby
kawałka trasy tejże kolei. Dojście do dworca Centar przysporzyło mi
trochę problemów. Po drodze musiałem minąć duży węzeł w pobliżu Parku
Gazela (Park Gazela, Парк Газела), gdzie krzyżują się dwie ruchliwe
ulice. Pomimo, tego, że miałem przy sobie plan miasta to jednak
pogubiłem się przechodząc przez różne przejścia podziemne i naziemne,
tracąc w końcu kompletnie orientację. Po jakimś czasie udało mi się
jednak wydostać z tego galimatiasu, jednak już za chwilę zabłądziłem
wśród wąskich uliczek w pobliżu dworca. Po dotarciu w końcu na miejsce
okazało się, że stacja kolejowa jest zamknięta dla pasażerów z powodu
remontu. Już wcześniej wiedziałem że dworzec jest przebudowywany, ale
nie miałem pojęcia, że pociągi Beovozu przejeżdżają przez niego bez
postoju. Byłem przekonany, że zatrzymują się one przy jakimś jedynym,
czynnym peronie.
Stacja
Beograd Centar, (zwana również Beograd Prokop, Београд Прокоп) składa
się z czterech peronów, przykrytych płytą, na której aktualnie budowany
jest budynek dworca. [Dworzec Beograd Centar został oficjalnie otwarty 27 Lutego 2016 roku]
Idea jej powstania sięga roku 1974, kiedy to ówczesne władze Jugosławii
zaplanowały budowę centralnego dworca Belgradu, który pełniłby rolę
węzła komunikacyjnego. Narastające w kolejnych latach problemy finansowe
uniemożliwiły pełną realizację tych planów i stacja nie spełniała
swojej funkcji. Samo z resztą jej położenie dalekie jest od określenia
go mianem Centrum. Z jednej strony sąsiaduje ona z osiedlem domków
przypominającym trochę warszawskie przedmieścia, z drugiej, z kilkoma
blokami, przelotową arterią i parkiem. Bezpośrednio obok dworca znajduje
się rozległy, niezagospodarowany plac, który zapewne miał (ma w
przyszłości) pełnić funkcję parkingu i terminala autobusowego. Po
zrobieniu kilku zdjęć postanowiłem, że wybiorę się na inną stację aby w
końcu wsiąść do pociągu Beovozu. Po krótkim przestudiowaniu mapy wybór
padł na Karađorđev park (Карађорђев парк). Dojście tam nie było łatwe,
gdyż po raz kolejny zmuszony byłem do pokonania węzła drogowego,
następnie spaceru przez miasto pod górę, w nieznośnym upale. Muszę
przyznać, że w Belgradzie był on bardziej odczuwalny niż w Czarnogórze,
ze względu na wilgotne powietrze. Być może wpływ na to ma znajdujące się
tutaj ujście Sawy do Dunaju.
Stacja
Karađorđev park (Карађорђев парк) usytuowana jest tuż obok parku o
takiej właśnie nazwie, niedaleko od cerkwi św. Sawy (Hram Svetog Save,
Храм Светог Саве). Jest to właściwie mieszczący się pod ziemią kolejowy
przystanek osobowy, przypominający stację metra. Nie ma tutaj kasy ani
nawet biletomatu a wystrój wnętrza jest dość ponury. Przy wejściu na
peron znajdują się nieczynne bramki, przez które można swobodnie
przechodzić. Podczas poprzedniej wizyty w Belgradzie kasjerka na stacji
Pančevački most (Панчевацки mост) poinformowała mnie, że przejazd
pociągami na terenie miasta jest bezpłatny, na wszelki wypadek jednak
postanowiłem wsiąść do pierwszego wagonu i spytać o to obsługę.
Kierownik pociągu zapytał mnie tylko dokąd jadę, a usłyszawszy
odpowiedź, że do Nowego Belgradu powiedział, że nie musze płacić za
bilet.
Novi
Beograd (Нови Београд) to główna stacja Nowego Belgradu – części miasta
leżącej po drugiej stronie Sawy. Dworzec znajduje się na terenie Bloku
42 (Osiedla 42), na wiadukcie nad ulicą Antifašističke borbe
(Антифашистичке борбе). Stacja składa się z sześciu peronów i pięciu
torów, nie posiada natomiast budynku dworcowego ani poczekalni. Funkcje
kasy pełni mały kiosk stojący pod wiaduktem. Perony (za wyjątkiem 5) nie
posiadają wiat, co sprawia, ze czekanie na pociąg w trudnych warunkach
atmosferycznych jest dość problematyczne. Dworzec robi wrażenie
niewykończonego a jego otoczenie jest zaniedbane. Wejście z ulicy na
perony jest dość ponure, pod wiaduktem walają się śmieci, a jego filary
oblepione są odpadającymi plakatami. Zaraz obok stacji mieści się „pchli
targ”. Sprzedawcy sprzedają naręcznie towar gdzie się da, również w
bezpośrednim sąsiedztwie dworca. Po zrobieniu kilku zdjęć podjechałem
pociągiem do przystanku kolejowego Tošin bunar (Тошин бунар). Jest on
położony na łuku, na wiadukcie nad ulicą o takiej właśnie nazwie. Jest
to bardzo dobre miejsce do robienia zdjęć kolejowych gdyż zaraz za
peronami znajduje się wjazd do tunelu a i ruch pociągów (pasażerskich i
towarowych), jest tutaj dość spory. Do Tošin bunar dojechać można
pociągami Beovozu do Starej Pazovy (Stara Pazova, Стара Пазова) i Zemunu
(Zemun, Земун), a także wszystkimi pociągami osobowymi ŻS jadącymi z
Belgradu w kierunku Nowego Sadu. Po niezbyt długiej sesji
fotograficznej, zadecydowałem o powrocie do centrum miasta. Mój pobyt na
peronie Tošin bunar miał być trochę dłuższy, jednak upał stawał się
coraz bardziej dokuczliwy.
Powrotnym pociągiem Beovozu dojechałem do Vukov Spomenik (Вуков споменик). Ten położony pod ziemia przystanek osobowy, wygląda jak ponura, opustoszała stacja metra. W porównaniu jednak z odwiedzonym wcześniej Karađorđev Park, posiada on dłuższe i wyższe perony a także górną galerię, na którą wjechać można ruchomymi schodami. Niezbyt jasne oświetlenie w połączeniu z szarym marmurem, którym wyłożone są filary, niedziałające wyświetlacze i nieczynne bramki sprawiają wrażenie jakby miejsce to lata świetności miało już za sobą. Pustkami świeci również górna galeria na której nie ma prawie wcale sklepów ani żadnych punktów usługowych. Reasumując, podziemne stacje Beovozu mają trochę dziwny klimat.
Powrotnym pociągiem Beovozu dojechałem do Vukov Spomenik (Вуков споменик). Ten położony pod ziemia przystanek osobowy, wygląda jak ponura, opustoszała stacja metra. W porównaniu jednak z odwiedzonym wcześniej Karađorđev Park, posiada on dłuższe i wyższe perony a także górną galerię, na którą wjechać można ruchomymi schodami. Niezbyt jasne oświetlenie w połączeniu z szarym marmurem, którym wyłożone są filary, niedziałające wyświetlacze i nieczynne bramki sprawiają wrażenie jakby miejsce to lata świetności miało już za sobą. Pustkami świeci również górna galeria na której nie ma prawie wcale sklepów ani żadnych punktów usługowych. Reasumując, podziemne stacje Beovozu mają trochę dziwny klimat.
Dalsza
część dnia przebiegła bez nadzwyczajnych wydarzeń. Chyba, że za takie
można uznać rozbicie plastikowej butelki Cockty w przedsionku hostelu
(pękła reklamówka). Wieczorem udałem się jeszcze na spacer na ulicę
Svetogorską (Svetogorska, Светогорска), śladami Sky10 – miejsca w którym
nocowałem rok temu a które obecnie nie istnieje. Tak to jest, że na
starość człowiek staje się sentymentalny. :)
Belgrad. Ulica Ulica Kneza Miloša (Кнеза Милоша) Zniszczony podczas bombardowań NATO w roku 1999 budynek Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Zdjęcie zrobione podczas wędrówki z centrum na dworzec Beograd Centar. Więcej zdjęć Belgradu można obejrzeć w relacji z podróży do Serbii i Macedonii z roku 2014.
Stacja Beograd Centar, (zwana również Beograd Prokop, Београд Прокоп). Widok od strony ulicy Dragana Mancea (Драгана Манцеа). Elektryczny zespół trakcyjny 412-086 kolei miejskiej "BEOvoz" na stacji Novi Beograd (Нови Београд).
Peron stacji Novi Beograd (Нови Београд).
Elektrowóz 441-316 z pociągiem osobowym złożonym z jednego wagonu przybywa na stację Novi Beograd (Нови Београд).
Spalinowa lokomotywa manewrowa 621-110 przejeżdża przez stację Novi Beograd (Нови Београд).
Elektryczny zespół trakcyjny 413-009 "Flirt" jako pociąg osobowy Belgrad - Nowy Sad, odjeżdża z przystanku osobowego Tošin bunar (Тошин бунар).
Elektryczny zespół trakcyjny 412-084 jako pociąg osobowy kolei miejskiej "BEOvoz", na przystanku osobowym Tošin bunar (Тошин бунар).
Elektrowóz 441-752 z pociągiem towarowym złożonym z cystern przejeżdża przez przystanek osobowy Tošin bunar (Тошин бунар).
Elektrowóz 441-316 z pociągiem osobowym przybywa na przystanek osobowy Tošin bunar (Тошин бунар).
Wagon 2 klasy "B".
Bezprzedziałowy wagon 2 klasy "Bl".
Elektryczny
zespół trakcyjny 412-019 jako pociąg osobowy na przystanku osobowym Tošin bunar (Тошин бунар).
Belgrad – Budapeszt – Warszawa
Pociąg EC 344 „Avala” do Wiednia wyjeżdża z Belgradu o godzinie 10 rano. Jak już wspominałem na początku relacji, obecnie omija on dworzec Keleti, zatrzymując się jedynie na stacjach położonych poza centrum Budapesztu takich jak: Budapest Ferencváros, Ferihegy (przy lotnisku) oraz Kőbánya-Kispest. Bilet z Belgradu do Kőbánya-Kispest, wraz z miejscówką kupiłem sobie już wcześniej. Po wejściu do wagonu okazało się, że był w całości zajęty przez uchodźców. Nie było możliwości wyegzekwowania miejsca, jednak obsługa pociągu wraz z policją, kierowały pasażerów do pozostałych wagonów. Jadący pod opieką wolontariuszy przybysze z Bliskiego Wschodu wysiedli na granicznej stacji w Suboticy. Tutaj z kolei pociąg zapełnił się Węgrami, którzy zapewne wracali z odwiedzin u swoich bliskich. Wojwodina jak wiadomo jest regionem Serbii z najliczniejszą mniejszością węgierską. Kontrola paszportowa i celna po obu stronach granicy przebiegła bez problemów. Węgierscy celnicy tylko obeszli skład pobieżnie patrząc po przedziałach. Dalsza podróż przebiegła bez specjalnych wrażeń, sporą jej część spędziłem w wagonie restauracyjnym popijając piwo „Soproni”. Po przyjeździe do Kőbánya-Kispest, skierowałem się do metra. Topografia Budapesztu jest mi trochę znana, tak wiec wiedziałem dokładnie, ze aby dojechać do dworca Keleti należy przesiąść się z 2 linii metra na 3 na stacji Blaha Lujza tér.
Pociąg EN „Metropol” do Warszawy został podstawiony jak zwykle odpowiednio wcześniej. W wagonie z miejscami do leżenia było niesamowicie gorąco, gdyż stał on cały dzień na torach postojowych na pełnym słońcu. Konduktor zapewniał, że klimatyzacja zacznie prawidłowo działać, gdy tylko zamknie się okna, jednak tak się nie stało i trzeba było je trochę uchylić. O wyspaniu się oczywiście nie było mowy ze względu na hałas. Pomyślałem sobie nawet, że już lepiej byłoby jechać w 2 klasie. Oprócz mnie przedziale jechała jedna pani, która wybrała się na kilka dni do Budapesztu, jakaś para studentów, która później gdzieś się przeniosła. Około 8 nad ranem wysiadłem na Dworcu Zachodnim w Warszawie. I tak się skończyła kolejna wyprawa na Bałkany.
Pociąg EC 344 „Avala” do Wiednia wyjeżdża z Belgradu o godzinie 10 rano. Jak już wspominałem na początku relacji, obecnie omija on dworzec Keleti, zatrzymując się jedynie na stacjach położonych poza centrum Budapesztu takich jak: Budapest Ferencváros, Ferihegy (przy lotnisku) oraz Kőbánya-Kispest. Bilet z Belgradu do Kőbánya-Kispest, wraz z miejscówką kupiłem sobie już wcześniej. Po wejściu do wagonu okazało się, że był w całości zajęty przez uchodźców. Nie było możliwości wyegzekwowania miejsca, jednak obsługa pociągu wraz z policją, kierowały pasażerów do pozostałych wagonów. Jadący pod opieką wolontariuszy przybysze z Bliskiego Wschodu wysiedli na granicznej stacji w Suboticy. Tutaj z kolei pociąg zapełnił się Węgrami, którzy zapewne wracali z odwiedzin u swoich bliskich. Wojwodina jak wiadomo jest regionem Serbii z najliczniejszą mniejszością węgierską. Kontrola paszportowa i celna po obu stronach granicy przebiegła bez problemów. Węgierscy celnicy tylko obeszli skład pobieżnie patrząc po przedziałach. Dalsza podróż przebiegła bez specjalnych wrażeń, sporą jej część spędziłem w wagonie restauracyjnym popijając piwo „Soproni”. Po przyjeździe do Kőbánya-Kispest, skierowałem się do metra. Topografia Budapesztu jest mi trochę znana, tak wiec wiedziałem dokładnie, ze aby dojechać do dworca Keleti należy przesiąść się z 2 linii metra na 3 na stacji Blaha Lujza tér.
Pociąg EN „Metropol” do Warszawy został podstawiony jak zwykle odpowiednio wcześniej. W wagonie z miejscami do leżenia było niesamowicie gorąco, gdyż stał on cały dzień na torach postojowych na pełnym słońcu. Konduktor zapewniał, że klimatyzacja zacznie prawidłowo działać, gdy tylko zamknie się okna, jednak tak się nie stało i trzeba było je trochę uchylić. O wyspaniu się oczywiście nie było mowy ze względu na hałas. Pomyślałem sobie nawet, że już lepiej byłoby jechać w 2 klasie. Oprócz mnie przedziale jechała jedna pani, która wybrała się na kilka dni do Budapesztu, jakaś para studentów, która później gdzieś się przeniosła. Około 8 nad ranem wysiadłem na Dworcu Zachodnim w Warszawie. I tak się skończyła kolejna wyprawa na Bałkany.
Bilet Belgrad - Budapeszt w ofercie "Budapest Special".
Miejscówka 2 klasy Belgrad - Kőbánya-Kispest, ważna na pociąg EC 344 "Avala".
Rozkład jazdy pociągów w relacji Budapeszt - Belgrad - Budapeszt.
Tablica kierunkowa pociągu EC 344 "Avala".
Korytarz wagonu 2 klasy "Bmz" Kolei Austriackich (Österreichische Bundesbahnen) w składzie pociągu EC 344 "Avala".Subotica (Szabadka) Serbska stacja graniczna.
Węgierskie piwo "Soproni" w wagonie restauracyjnym pociągu EC "Avala".
Dworzec Kőbánya-Kispest w Budapeszcie. Przejście do peronów nad torami.
Pociąg EC 344 "Avala" na stacji Kőbánya-Kispest w Budapeszcie.
Peron 2 linii budapesztańskiego metra na stacji Kőbánya-Kispest.
Pociąg metra linii M2, złożony z wagonów serii 81.
Rozkład jazdy EN 476 „Metropol”/TLK 406 „Chopin”.
Wagon z miejscami do leżenia "Bc10mnouz" spółki PKP Intercity w składzie pociągu EN 476 „Metropol”/TLK 406 „Chopin”, na stacji Warszawa Zachodnia.